15 sierpnia, świat pożegnał wybitnego polskiego dramatopisarza, prozaika i rysownika. Autor Tanga i Emigrantów? od wielu lat cierpiał na powikłania udaru mózgu, którego doznał w roku 2002.
Sławomir Mrożek nie żyje. Zmarł mając 83 lata
Wypadek sparaliżował go częściowo, doprowadzając do afazji. Ta nie trwała jednak długo dzięki terapii odzyskał sprawność w mowie i piśmie, powrócił do pracy z pełnym impetem.
Śmierć nastąpiła nad ranem, w szpitalu w Nicei, gdzie odbył prostą operację chirurgiczną. Operacja zakończyła się powodzeniem, a już 16 sierpnia pisarz wypisany miał zostać do domu. Nie było żadnych powikłań, odszedł w wielkim spokoju, śmierć wybrała taki termin? wyznała mediom Anna Zaremba-Michalska.
Nic nie zapowiadało takiej tragedii. Sławomir Mrożek, mimo sędziwego już wieku, wciąż posiadał siły do pracy. Wiadomo też, że na październik zaplanował wizytę w Polsce, z okazji premiery swojego najnowszego dramatu Karnawał.
Trwają narady nad miejscem pochówku wielkiego pisarza. Urna z prochami sprowadzona zostanie prawdopodobnie do Polski, gdzie odbędzie się ceremonia pogrzebowa.